wtorek, 20 sierpnia 2019

Szansa, szanse

Wczoraj byłem w pracy 9 h; po pracy resztę dnia pomagałem koledze w remoncie. Wyczerpała mnie ta pomoc, ale absolutnie nie fizycznie. Psychicznie. Wykończyło mnie słuchanie opowieści o 'jaraniu jointów' i chlaniu wódy; przeplatane z opowieściami o tym jak ktoś się najebał i rozpierdolił sobie głowe. Mnie takie historie nie imponują. Pewnie 10 lat temu byłoby zupełnie inaczej, ale po tym co mam za sobą i co przeszedłem już tak nie jest. Ja się cieszę z prostych rzeczy, małych przyjemności i nie potrzebuje rozjebywać sobie głowy, bez tego czuję, że żyję. Cieszę się, że wieczorem kładę się spać, a nie tracę przytomność z wyczerpania albo nie daj Boże... urywa mi się film. Wieczorem odpaliłem 'Szansę' Falka. Niektóre stare, polskie filmy są świetne. Niesłychana prostota środków, tak słaba jakość, że niejeden by to wyłączył. A przekaz tak poruszajcy.
Dzień zapełniony po brzegi, a mimo wszystko jakby czegoś było mi brak.

Dziś mam wolne, rano spisałem listę tematów, które chcę ogarnąć dzisiaj. Pójść do fryzjera czy do krawca po spodnie, które miałem do odbioru już w tamtym tygodniu. Trening na siłowni. Postanowiłem sobie, że znajdę kobietę do wspólnych treningów. Jak mi się jakaś spodoba i będzie zaangażowana w ćwiczenia(i, naturalnie- będzie bez faceta) to podejdę i zaproszę na wspólny trening. Czuję, że jest to coś, co może dać mi coś fajnego.

Drugą taką rzeczą jest to, że jak tylko będę raz jeszcze miał tego farta i spotkam A. to zaproszę ją na randke. Ja ostatnio kieruję się tym, co czuję. A czuję, że to właśnie chce zrobić. Odmówi- trudno. Przynajmniej będę spokojny, wiedząc, że zrobiłem co mogłem. Czekam ? Nie, raczej wypatruję szansy. Ta dziewczyna nie jest jak inne, ona coś we mnie jakby budzi. Część mnie, która na chwilę obecną jest uśpiona. Ale gdzieś tam jeszcze tli się żar, który może zamienić się w płomień. Szansa na coś, czego nie mam. Na zmianę, na wyjście poza schemat.
W pracy pojawiła się nowa kobieta. Całkiem ładna i w porządku się z nią rozmawia. Dzięki takiej rozmowie dowiedziałem się, że jest w trakcie rozwodu. Poza tym ma dziecko(z jeszcze innym mężczyzną). Od razu straciłem chęć na dalsze rozwijanie znajomości. Nie pakuję się w taką relację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz